Roswell.Sezon 2 Odc. 3 - Surprise.txt

(21 KB) Pobierz
00:00:02: Sš wród was.
00:00:05: Kto jest?
00:00:06: Skórowie
00:00:09: Max
00:00:10: Nasedo nie żyje.
00:00:12: Powiedział, że to inny obcy i że jestemy w niebezpieczeństwie.
00:00:20: Może to włamywacz?
00:00:22:Nie sšdzę...
00:00:23:A więc Michael, co mylisz o piercingu?
00:00:25:Nic nie myle.
00:00:31:Nie mogę teraz myleć o byciu z jakim facetem, żadnym facetem... 
00:00:34:Przepraszam...
00:00:36:Nie, wszystko w pożadku...
00:00:38:-Greg Sorenson | - Isabel Evans
00:00:40:Więc kim jest ta suka co dobierała sie do twojego faceta?!
00:00:42:Właciwie ona jest przeszłociš...
00:00:44:Wiem co o mnie sadzisz, co wszyscy o mnie sadzš...
00:00:48:Ktokolwiek zabił Naseda cišgle tu jest i jest najprawdopodobniej jest blisko...
00:01:09: Isabel.
00:01:13: Ok. Chod. Wycišgnę cię stšd. Już dobrze.
00:02:16: Tess! Zostań ze mnš! Zostań ze mnš cholera! |Nie umieraj mi teraz. Nie umieraj mi teraz.
00:02:43: To ty.
00:03:31: DWIE GODZINY WCZENIEJ
00:03:40: NIESPODZIANKA!
00:03:41: Wszystkiego najlepszego kochanie.
00:03:44: O mój Boże. Mogłabym was wszystich zabić.|- Zabij swojego brata. On to wszystko zaplanował.
00:03:53: Wszystkiego najlepszego dorosła kobieto.
00:03:55: Max nie wierzę, że to zrobiłe przy tym wszystkim co się dzieje.
00:03:59: To wcišż twoje urodziny.
00:04:01: Max jeste najgorszy. Naprawdę. Nie wiem co powiedzieć.|- Powiedz, że jeste zaskoczona, bo strasznie się bał, że się domylisz.
00:04:06: Nie miałam pojęcia
00:04:09: Naprawdę?
00:04:10: Alex powiedział ci, żeby wpadła, bo chce ci oddać ksišzke. |Co za słaba wymówka. Jak mogła się nie domylić?
00:04:13: Tak przy okazji to gdzie jest Alex?|- Wcišż się szykuje.
00:04:26: Uwierzysz, że twój brat przygotował to wszystko w zaledwie 3 dni?|- Nie.
00:04:30: Wszystkiego najlepszego.
00:04:32: Dziękuję.
00:04:34: Kochanie. Twój ojciec wbrew swojej woli utkwił w Minneapolis.|- Nic nie szkodzi. Biedak.
00:04:39: Tak przy okazji kochanie. Dlaczego masz na sobie tš sukienkę?
00:04:44: No włanie. |Skoro nie wiedziała nic o imprezie to skšd wiedziała jak się ubrać?
00:04:46: Nie wiedziałam. Właciwie miałam inne plany.
00:04:52: Isabel. Przepraszam za spónienie. Nie wiedziałam, że będzie przyjęcie.
00:04:56: Ja również. Purpurowe to moje ulubione.|- Tak też słyszałem.
00:04:58: Chwileczkę. Kto kiedykolwiek słyszał o purpurowych różach. |Przefarbowałe je czy jak?
00:05:02: Sterylizujš je Michael. Sš naprawdę żadkiei drogie.
00:05:06: Jestem pod wrażeniem. Nikt nigdy nie zrobił mi przyjęcia niespodzianki.
00:05:09: Kiedy sš pana urodziny?|- 7 grudnia.
00:05:10: A który to będzie rok?|- Mamo!
00:05:16: Ty krwawisz.
00:05:19: Naprawdę?|- O tutaj. Pozwól mi. Mamo potrzymasz?
00:05:22: To musiało się zdarzyć, kiedy się przewróciłem| podczas dzisiejszego kopania w wšwozie.
00:05:29: Co?|- Nic. Nie, nic.
00:05:32: To chyba nie jest najlepszy czas na randkę.
00:05:35: Oczywice możesz zostać z nami.|- Albo sobie ić.
00:05:38: Właciwie to muszę podrzucić kilka próbek| do laboratorium jeszcze dzisiaj wieczorem.
00:05:42: Zadzwonię.|- Ok.
00:05:47: Wiesz kochanie? Nie teraz, nie dzisiaj,| ale już wkrótce ciebie i mnie czeka mała pogawędka.
00:05:55: Nas również.
00:06:10: O Boże.|- Wszystko w porzšdku?
00:06:11: Jestem dzisiaj strasznie niezdarna.|- Zajmę się tym.
00:06:13: Jeste pewna? Mogę sama się tym zajšć
00:06:15: To twój wieczór.
00:06:35: O! Przepraszam.
00:06:36: Skšd to masz?
00:06:39: Znalazłam płyty na pani biurku. Mogę je odłożyć.
00:06:52: Nie. Nic nie szkodzi. Biegnij Lola, biegnij co?| To wspaniała cieżka dwiękowa.
00:06:56: Tak, jest naprawdę niezła.
00:06:58: Kocham ten film. Historia mego życia.
00:06:59: Wiem co ma pani na myli.
00:07:02: Jest już po 7. Co ty tutaj jeszcze robisz?
00:07:04: Chciałam dokończyć te raporty.
00:07:07: Nie ucieknš ci do jutra. Id do domu.| Masz, we Lola.
00:07:10: Naprawdę? Byłoby wspaniale, gdyż wybieram się na imprezę.|- Imprezę?
00:07:14: Tak. Takie małe przyjęcie urodzinowe| mojej przyjaciółki w Crashdown.
00:07:20: W tej kafejce, którš prowadzš twoi rodzice?| Kocham to miejsce.
00:07:24: Dziękuję.|- Wiesz, byłoby wspaniale wreszcie ich poznać.
00:07:26: Wštpie, żeby tam byli teraz.
00:07:28: Pokażę się tam tylko na 5 minut.| Nigdy nie zaszkodzi poobcować z wyborcami.
00:07:33: Tak oczywicie. Byłoby wspaniale.
00:07:36: Skoczę tylko do toalety troszkę się odwieżyć.
00:08:06: Nie mogę ić do kina w rodku dnia Maria.
00:08:08: Powiedz jej, że musisz ić do lekarza.
00:08:10: A tak poza tym nie chcę od niego nigdzie uciekać.| Po to wzięłam tš pracę.
00:08:14: Niego, Niego, Niego. |Odkšd zerwalicie on został zaimkiem i nie jest już osobš.
00:08:18: Nie za całowaniem zaimka tęsknię tak bardzo.
00:08:28: Podsłuchujesz prywatne rozmowy?
00:08:30: Po co do niego dzwonisz? Dopiero co wyszedł.
00:08:33: Zostawiłam mu tylko wiadomoć, że dziękuję za kwiaty.
00:08:35: Już mu dziękowała.
00:08:37: Tak, a wy go wszyscy goršco powitalicie.
00:08:41: Nie był zaproszony.|- Ja go zaprosiłam zanim się dowiedziałam o przyjęciu.
00:08:47: Nie rób tego więcej.
00:08:49: Słucham? Zabraniasz mi?
00:08:54: Nie możesz wprowadzić nikogo nowego.| To zbyt niebezpieczne.
00:08:57: Bo odkrycie się przed Liz Parker nie było niebezpieczne.
00:09:02: To było co innego.
00:09:03: Tak, co innego. Chcesz wiedzieć dlaczego?
00:09:04: Ponieważ ja potrafię umawiać się z kim |i jednoczenie trzymać język za zębami.
00:09:06: Ty by tak nie potrafił.
00:09:09: To już przeszłoć. Musimy myleć o przyszłoci. |O tej o której mówiła nasza matka.
00:09:14: Prawda, prawda. Król. Jak mogłabym zapomnieć.
00:09:17: Wiem tylko tyle Max, że możesz być królem,| ale nie mam zamiaru kłaniać się przed tobš.
00:09:21: Nie w tym życiu.
00:09:26: Co się stało?
00:09:27: Mam ten powracajšcy ból głowy cały dzień
00:09:29: Pocisz się.|- Nic mi nie jest. Tylko...
00:09:32: Isabel lepiej tu przyjd. Jest tu policjant, który chce z tobš mówić.
00:09:37: Policjant? W jakiej sprawie?
00:09:38: Pyta o ciebie.|- Lepiej id.
00:10:48: Kochasz to!
00:10:52: Dobry wieczór pani Evans
00:10:55: Wspaniałe przyjęcie.
00:11:03: Więc, zrobiłe to sam?
00:11:06: Nie. Betty Crocker przechodziła tędy i je zrobiła.
00:11:10: Betty Crocker użyłaby jajek.
00:11:12: Jajka.|- Przykro mi.
00:11:16: Mój pierwszy tort.
00:11:17: Faceci nie robiš tortów dla byle kogo.| Właciwie faceci wogóle nie robiš tortów.
00:11:23: Co to za smak?
00:11:24: To jest kombinacja wielu smaków.
00:11:27: Smakuje jak tabasco.
00:11:32: Dodałe tabasco do tortu?
00:11:33: Co jeli tak zrobiłem?
00:11:34: Smakuje mi.
00:11:38: Po prostu odejd.
00:11:41: Więc co panienka musi zrobić, |aby dostać tort od takiego faceta jak ty?
00:11:44: Nic z czym by sobie poradziła.
00:11:46: Wielka szkoda.
00:11:55: Masz zamiar je zamrozić?
00:11:57: Tak zamrożę je.
00:12:03: Jak tam tort?
00:12:04: W drodze.
00:12:07: Może ty powinna je skończyć?
00:12:16: Michael. Zajęty. A może nie zauważyła?
00:12:19: Zauważyłam, że nie zrobił tego tortu dla ciebie.
00:12:21: To nie moje urodziny.
00:12:22: Mały szczegół.
00:12:24: Nie mogę uwierzyć, że dałem się na to namówić.
00:12:25: Ja i Michael należymy do siebie.|-  To było najbardziej upokarzajšce wydarzenie w moim życiu.
00:12:29: Zobaczyła swoje imię na tylnej częci jego jeansów?|- Nigdy się nie dowiesz.
00:12:32: Zrobiłem striptiz przed jej matkš. Słuchasz mnie?
00:12:36: Jeden sutek to jeszcze nie striptiz Alex.
00:12:38: Widziała mojego sutka? O Boże.|- Rozcmurz się policjancie.
00:12:41: Rozchmurzyć się? Rozchmurzyć się? Wydałem 150 dolarów na kostium.
00:12:45: Masz pojęcie jak to jest kiedy się chodzi cały dzień z paskiem w tyłku?| - Tak.
00:12:56: Naprawdę. Ona ma swoje majtki, staniki |i inne dziewczęce rzeczy porozrzucane po całej łazience.
00:12:59: Za każdym rzazem kiedy idę się golić,| czuję się jak w sekretach Victorii.
00:13:02: Co w tym złego?
00:13:04: Kyle, gdzie jest Tess?
00:13:06: Poszła do Jensena kupić ci prezent.
00:13:08: W każdym razie opanowała telewizję, komputer i mój telefon.
00:13:11: Jeli jakie laski będš mi jęczeć, żeby deskę klozetowš |zostawiać opuszczonš, ona lepiej mogłaby mi robić.
00:13:18: Robić mi przysługę.
00:13:21: Witam. Jestem mamš Isabel.
00:13:23: Muszę z tobš porozmawiać.
00:13:24: Nie mamy o czym mówić.
00:13:27: Musisz mnie w czym wesprzeć.
00:13:29: Podejmujesz decyzje nie pytajšc mnie o zdanie, |a teraz chcesz, żebym cię poparł.
00:13:35: Wydaje mi się, że Isabel myli poważnie o tym całym Sorensonie.
00:13:38: Dał ci rozkaz.|- Nie dbam o rozkazy Maxa.
00:13:41: Jest naszym przywódcš. Ma racje.
00:13:44: Od kiedy? Wy dwoje ledwo ze sobš rozmawiacie.| A jak już rozmawiacie to i tak się nie zgadzacie.
00:13:47: W tym punkcie się zgadzamy.
00:13:48: Założę się, ze tak jest. |- Co to miało znaczyć?
00:13:51: Czy mam być sama do końca życia?
00:13:54: Isabel nie jeste sama.|- Nie wolno mi nawet rozmawiać z innymi facetami?
00:13:59: Mnie się podoba.|- Nie wydaje mi się.
00:14:02: Isabel on nie jest dla ciebie.
00:14:04: Nie. Ty jeste mi przeznaczony, ale nie sšdzę, żeby które z nas chciało o tym myleć.
00:14:15: Co się stało?|- Nic.
00:14:17: To tylko ból głowy.
00:14:30: Isabel pomóz mi. Proszę pomóż mi. |Isabel! Proszę pomóżmi! Isabel!
00:15:00: To było tak jakby naprawdę tu była. Była ranna i błagała o pomoc.
00:15:03: Kto ostatni jš widział?
00:15:05: Kyle powiedział, że poszła do Jensena kupić prezent.
00:15:07: Jest w niebezpieczeństwie.
00:15:08: Tak. To musi być zabójca Nasedo. Teraz goni Tess.
00:15:11: Wierzcie mi. Nikt nie gania za Tess. Te całe blond włosy i ciemne oczy.
00:15:16: Jest jak Dolly Parton bez piersi.|- Możesz już ić i napełnić ketchup albo co w tym ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin