Elektroniczne usuwanie patogenów.doc

(46 KB) Pobierz
Elektroniczne usuwanie patogenów

Elektroniczne usuwanie patogenów


Odkrycie, patent i dziwne milczenie

Historycznie rzecz biorąc, ludzie niejeden już raz odkrywali iż prąd elektryczny pomaga uwolnić się od niektórych chorób. Używano nawet elektrycznych węgorzy. Notowano przypadki ludzi ktorzy przeżyli nie bezpośrednie uderzenie pioruna. Ludzie tacy doznawali np. kompletnego pozbycia się trapiących ich od lat chorób, czy też odzyskiwali włosy. Najwcześniejsze pisane dane dotyczące używania prądu elektrycznego dla celów leczniczych pochodzi z 46 A.D. gdy to lekarz cesarza rzymskiego przepisał użycie ryby elektrycznej torpedo do leczenia reumatyzmu.
Zajmijmy się na moment najnowszą historią medycyny. 30 marca 1991 amerykański magazyn Science News zamieścił raczej zdumiewający artykuł który stwierdzał iż zappowanie wirusa AIDS niskonapięciowym prądem elektrycznym może niemal wyeliminować jego zdolność do infekowania ludzkich białych ciałek w warunkach laboratoryjnych. Odkrywcy tej metody, dr W. Lyman i dr S. Kaali z Akademii Medycznej im. Alberta Einstaina z Nowego Jorku zaprezentowali wcześniej wyniki swoich badań na sympozjum naukowym (an AIDS conference, Washington DC, March 14, 1991). Tak jak oni to ujmują, prąd elektryczny (50-100 mikroamperów) nie niszczy bezpośrednio wirusów. On upośledza otoczkę proteinową wirusa w taki sposób iż uniemożliwia to wirusowi wytwarzanie reverse transcriptase (nie wiem jak to powiedzieć po polsku) który jest mu niezbędny do do wniknięcia do wnętrza ludzkiej komórki. I tak biedny wirus oddany zostaje na pastwę naszego systemu odpornościowego.
Dr Kaali wraz z prawnikiem Peterem Schwolsky wystąpili o... patent na metodę czyszczenia krwi z zastosowaniem implantu (w oryginale implantable electrifying device, ale przyznać trzeba iż dziwnie brzmi wyrażenie elektryfikacja krwi, więc nazwałem to czyszczeniem... choć może jednak przyjmie sie elektryfikacja?). Otrzymali go szybko, a na temat tego odkrycia ukazały się w sumie trzy artykuły: oprócz wspomnianego Science News zamieszczono artykuły w Longevity (14 grudnia 1992) i The Houston Post (20 marca 1991). A wydawałoby się iż czołówki gazet powinny być pełne relacji nt. wspaniałego, udokumentowanego odkrycia. W końcu, znaleziono skuteczną metodę zwalczania HIV! I, jak się szybko okazało, wszelkich innych patogenów.
Jak praktycznie wyglądała metoda dr dr Kaali i Lyman? Mała bateryjka dołączona była do dwu malutkich platynowych elektrod wszytych do tętnicy ramieniowej lub tętnicy w nodze. Prąd, w granicach określonych przeze mnie powyżej, stopniowo obezwładniał wirusy HIV. Zabieg kosztował ok. $5000 a ponieważ zaimplantowane elektrody powodowały stopniowe uszkadzanie ścian tętnicy, musiały być owe elektrody co kilka tygodni implantowane w nowe miejsce, co kosztowało następne $5000, a kuracja trwała kilka miesięcy. Brzmi zniechęcająco, nie mniej było to znaczące polepszenie zdrowia za ok. $25000. Drogo? I tak i nie... można zapłacić znacznie więcej (realia USA) za terapie mniej skuteczne... Niestety jednak, to co nastąpiło potem to ... cisza, nic. No nothing jak mówią niektórzy. Brak reakcji establiszmentu medycznego, a przecież chodziło ni mniej ni więcej jak o udowodnioną metodę powstrzymania AIDS... Proszę wpisać 5139684 (jest to numer patentu na metodę którą właśnie krótko omówiłem) w wyszukiwarce Google, otrzymacie Państwo masę informacji, niestety raczej nie w języku polskim, na temat omawianego odkrycia (i milczenia jakie po nim nastąpiło), np. Hidden Cures.
Stopniowo, coraz więcej ludzi interesuje się bioelektronicznymi metodami radzenia sobie z problemami zdrowotnymi. Coraz bardziej znane jest urządzenie zwane zapperem, które potrafi unieszkodliwiać rózne patogeny w organiźmie.

Zappery klasyczne informacje ogólne

Zapperem klasycznym nazwijmy prosty układ elektroniczny, najczęściej oparty na czipie 555, generujący dodatnie, prostokątne impulsy zgodny z propozycją gr Clark. Zapper taki standartowo zasilany jest bateryjką 9V typu 6F22. Zalecane jest stosowanie właśnie baterii ze względów bezpieczeństwa, istnieje bowiem pewne ryzyko porażenia prądowego na wskutek przebicia napięcia sieci w przypadku stosowania tanich, źle zaprojektowanych i wykonanych zasilaczy.
Wielu ludzi stosuje klasyczny schemat dr Clark do budowy zappera. Jest on dostępny na stronie dr Clark, a także np. w jej The Cure for All Diseases, jedynej pozycji z jej twórczości przetłumaczonej na język polski, dostępnej pod tytułem Kuracja Życia, wyd. Patria P. W.
Jednak sporo osób eksperymentuje na bazie tego schematu, wprowadzając różne zmiany w stosunku do wersji podstawowej. Ponieważ standartowo używamy bateryjki 9V, niektórzy idą np. w kierunku oszczędności zużycia prądu. Zwiększają rezystory, zmniejszają stopień wypełnienia impulsu. (standartowo przyjmuje się ok. 50%-60%). Twierdzą, iż ich zapper może być używany miesiącami bez wymiany baterii zasilającej. Inni dążą do maksymalizacji napięcia wyjściowego. W tym celu stosują podwójną baterię, i aby uniknąć zniszczenia czipa 555 którego max. napięcie zasilania może nie wytrzymać takiego napięcia, wpinają szeregowo w obwód zasilania kilka diód. Zmniejszają też rezystor na wyjściu układu do nawet 150 om, a także czasem dołączają do niego równolegle kondensator (tantalowy) 10-15 mikroFaradów. Bardzo pożądane w tym przypadku staje się dodatkowe zastosowanie potencjometru ograniczjącego prąd wyjściowy, zamiast tylko opornika. Z kolei spotkać można zappery z dodatkowym wyjściem które dołączone jest do czipu nie przez rezystor standartowo 1 kiloom, a przez ...100 omów. Zwolennicy takiego rozwiązania twierdzą iż jego czasy narastania i opadania impulsu pod obciążeniem są krótsze, a więc zapper taki produkuje więcej harmonicznych. Podobnie, czipy 555 w technologii CMOS dają nieco lepsze czasy narastania i opadania impulsu, mają więc swoich zwolenników. Z kolei, NE 555 (MC1455) mają też swoich zwolenników jako że na nich właśnie dr Clark budowała pierwsze zappery.
Czasem widzi się raczej bezpodstawnie wysuwane twierdzenia, jakoby ten zapper to a reszta zapperów to... ma to na celu uzasadnienie wysokiej ceny, czasem zbyt wysokiej. Nie warto wydawać 500 czy ponad 1000 (sic!) zł za to co można kupić znaaacznie taniej! Naprawdę nie warto przepłacać o kilkaset zł bo np. zapper ma posrebrzane kuliste elektrody. Można za grosze wprowadzić jony srebra do organizmu (stosując np. własnoręcznie zrobione srebro koloidalne, o czym w dalszej części pracy). Szczególnie zabawnie brzmią sformułowania o dokładnym pomierzeniu częstotliwości wyjściowej 30 kHz przyrządami laboratoryjnymi ( dobrze, ale cóż w tym nadzwyczajnego? i po co) - jeśli używamy 30 kHz nie jako target frequency, jest raczej obojętne czy to 25 kHz czy też np. 35 kHz. Zabawne jest też prezentowanie własności oczywistych, wspólnych dla wszystkich zapperów jako coś wyjątkowego !
Natomiast rozsądne wydają się ceny np. ok. 300 czy 500 zł za niektóre urządzenia mające szereg dodatkowych funkcji, czy łączące w sobie także zapper Becka, czy też wbudowany mikroprocesor pozwalający na precyzyjne zmiany częstotliwości wyjściowej w szerokim zakresie. Bardziej zaawansowanym użytkownikom funkcja ustawienia żądanej częstotliwości w szerokim zakresie może bowiem posłużyć do dostarczanie tzw. Target Frequency, częstotliwości dobieranej do unieszkodliwienia konkretnego patogena o znanej częstotliwości rezonansowej (czas zappowania wystarczający do unieszkodliwienia patogena : 3min; w przypadku stosowania nie jednorazowej bateryjki typu 6F22 9 V ale akumulatorka 8,4 V - należałoby, sądzę, zwiększyć ten czas do 4 min). Tu należy zauważyć iż urządzenie z funkcją ustawienia częstotliwości wciąż pozostaje zapperem klasycznym, urządzeniem o stromym zboczu narastania i opadania impulsu co daje wiele częstotliwości harmonicznych a w konsekwencji szerokie spektrum unieszkodliwianych patogenów, a więc bezpieczeństwo podczas zabiegu.
Różne projekty zapperów można zobaczyć w Internecie . Wystarczy też wpisać zapper schematics w wyszukiwarce aby zobaczyć trochę ciekawych projektów, niekoniecznie opartych na czipie 555.

Jak zapper klasyczny unieszkodliwia patogeny ?

Chyba nikt nie udzielił jasnej odpowiedzi odpowiedzi na to pytanie. Jedno z wyjaśnień opiera się o teorię wibracji. Każdy wirus/bakteria/pasożyt/ organizm ma swoją częstotliwość wibracji. Poddany działaniu prądu o tej właśnie częstotliwości, ulega uszkodzeniu (za Rifem). Innym aspektem kwestii jak zapper pracuje są spekulacje iż prądy zappera płynące po powierzchni ciała oddziaływają na punkty akupunkturowe w ten sposób stymulując organizm do samoleczenia.
Można też znaleźć wzmianki iż zappowanie wytwarza w naszym ciele śladowe ilości wody utlenionej. Ta łatwo uwalnia tlen w organizmie. Jest to zbawienne dla zdrowia, ale w ogóle nie znane. A jak działają przeciwciała? M. in. strzelając do patogenu atomem tlenu. Bakterie pożyteczne dla naszego ustroju tymczasem są tlenolubne, czyli tlen im nie szkodzi. Leczenie ozonem i wodą utlenioną (np. dożylnie...) to raczej nieznane kuracje. Spotyka się informacje że ozon jest niezwykle szkodliwy... zapomniano dodać że tylko wdychany i to w nieco większych ilościach. Natomiast np. doustnie jest zbawieniem dla organizmu. Trójatomowa cząsteczka tlenu ozonu rozpada się w organizmie na dwuatomową normalnączęsteczkę i tlen jednoatomowy, pracowity i aktywny. Ten dokonuje cudów w organizmie. Ozonem można łatwo nasączać takie ośrodki, jak wodę czy oliwę z oliwek. Ozonowany olej z oliwek można trzymać nawet i rok (lodówka), i używać do skutecznego leczenia np. chorób skóry. Jest w internecie wiele dobrych informacji na tematy leczenia tlenem. Czy ktoś słyszał o dr Warburgu który przed II Wojną dostał dwie nagrody Nobla za skuteczne leczenie raka tlenem? Czy ktoś słyszał o błyskawicznym leczeniu miażdżycy zastrzykami donaczyniowymi wody utlenionej? Lub o blisko 80% wyleczeniach z gangreny pacjentów za zgorzelą zastrzykami dotętniczymi z wody utlenionej gdy penicylina była niedostępna? O wyciąganiu ludzi z ataku serca zastrzykiem z wody utlenionej? To nieznane kuracje. Proszę np. wpisać Hydrogen Peroxide - Curse or Cure? w wyszukiwarce. Czy też po prostu Hydrogen Peroxide (wyniki wyszukiwania w jęz. angielskim).
Lekarz, Gary Wade, opublikował kilka prac opisujących jak ultradźwiękową częstotliwością akustyczną uszkodzić można zewnętrzną warstwę proteinową na bakteriach i wirusach, pozbawiając je możliwości doczepiania się do naszych komórek. Tu można spekulować iż prąd o określonej częstotliwości, choćby płynący tylko na powierzchni ciała, może wytworzyć te potrzebne do uszkodzenia patogenów drgania wewnątrz ciała. Niektórzy sądzą też iż wibracje prądu elektrycznego ślizgając się po powierzchni ciała stymulują punkty akupunkturowe.
Ważnym elementem unieszkodliwiania patogenów przez zapper klasyczny jest dodatkowo aspekt oddziaływania prądu elektrycznego na otoczkę proteinową bakterii czy wirusów, opisany w części ebooka zatytułowanej Elektroniczne usuwanie patogenów.
Reasumując, można stwierdzić iż jest kilka aspektów oddziaływania tego rodzaju urządzeń na patogeny, być może, dodatkowo, wzajemnie komplementarnych.
Jestem głęboko przekonany o skuteczności metod elektroterapii w usuwaniu patogenów. Metody te nie zrobią jednak wszystkiego. Należy odbudować system immunologiczny i ... pozbyć się szkodliwych nałogów.
Wszelkie informacje niezbędne do rozpoczęcia prób z samodzielną, praktyczną eliminacją patogenów metodami elektronicznymi zawarto w ebooku Zapper w Praktyce - Nieznane Kuracje .


 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin