5_2004_cztery_lata_bez_weglowodanow.pdf

(1030 KB) Pobierz
Tytułemwstępu
Zprawdziwąprzyjemnościąprzedstawiamczytelnikomartykułdra
WolfgangaLutza Czterylatabezwęglowodanów”. iem,żejegotreść
W
niejestdlaOptymalnychanispecjalnieodkrywcza,anirewolucyjna.
Wiemrównież,żemożnapolemizowaćzniektórymiszczegółamiwnim
zawartymi.Alenietakijestceltejpublikacji.Umieszczamytenartykuł
przedewszystkimzprzyczynhistorycznych.Zostałnapisanyiopubliko-
wanywczasopiśmiemedycznymjużwroku1962,czyli42latatemu(!),
ijest o ajstarsza nana am, dpowiedzialna ublikacja otycząca iety
t n
z
n o
p
d
d
niskowęglowodanowej.Otojaktosięzaczęło...
Dziękujemydr.Lutzowizaudostępnienieoryginałuizgodęnatłuma-
czenieorazpublikacjęwOPTYMALNIKU.Zapraszamydolektury.
MariuszWaszak
ostanowienie o przejściu
na żywienie niskowęglo-
wodanowe dojrzewało po-
woli – zapadło wreszcie
w marcu 1957 roku. Bodź-
cem ostatecznym był gościec stawowy
zniekształcający stawu prawego palca
wskazującego, którego ból uświadomił
mi, jak daleko mój stan zdrowia od-
szedł od ideału.
Już od czasu moich studiów me-
dycznych byłem przekonany, że czło-
wiek powinien dożywać późnego wie-
ku w zdrowiu. Choroby natomiast mu-
szą się brać z odejścia od warunków
życia, do których zostaliśmy stworze-
ni, szczególnie w dziedzinie odżywia-
nia poprzez nienaturalne przetwarza-
nie żywności, sól, używki i nadmiar
spożywanych kalorii.
Jeśli i dzisiaj te czynniki uważam za
istotne, to mój punkt widzenia prze-
sunął się po wizycie w jaskiniach na
południu Francji, gdzie uświadomi-
łem sobie, że kiedyś ludzie żyli nie-
mal wyłącznie z polowania. Co praw-
P
da badania antropologiczne wskazują,
że człowiek został wyposażony przez
naturę jako wszystkożerca, to jed-
nak od momentu przejścia zwierzę-
cia w człowieka (ok. 10 mln lat temu)
nasi przodkowie zdobywali pożywie-
nie z łowiectwa i zbieractwa – w po-
staci przede wszystkim zwierzęcego
tłuszczu i białka. Rośliny w formie ko-
rzonków, liści czy owoców były w cie-
płych okresach jadane, ale nie skrobia,
trzcina czy buraki cukrowe z dużą za-
wartością glukozy, ponieważ ich pro-
dukcja rozpoczęła się niedawno, wraz
z upowszechnieniem uprawy roli.
Decydującym impulsem była lek-
tura referatu G.L. Tharpe o leczeniu
otyłości dietą niskowęglowodanową,
a także doświadczenia XIX - wieczne-
go producenta trumien Williama Ban-
tinga (Anglia), odchudzającego sku-
tecznie dietą bez węglowodanów.
To, że człowiek może odżywiać się
wyłącznie tłuszczem i białkiem i po-
zostać zdrowym, udowodnił V. Ste-
fansson podczas rocznego zamknię-
tego pobytu w szpitalu Bellevue w No-
wym Jorku w 1957 r. po tym jak
z kolegą kilka lat przeżył wśród Eski-
mosów. Napisał później kilka książek,
w których stwierdził, że ich dieta jest
zdrowsza od naszej – europejskiej.
W ogólności jednak wszelkie diety
niskowęglowodanowe wykorzystywa-
ne były wyłącznie do zwalczania oty-
łości. Badając mechanizmy odchudza-
nia, A. Keckwick i G. L. Pawan w 1956
r. znaleźli w moczu ludzi głodujących
lub spożywających mało węglowoda-
nów substancję, którą nazwali „hor-
monem mobilizującym tłuszcze” pro-
wadzącym do chudnięcia. Po dodaniu
węglowodanów ów „hormon” znika.
Narzuca się jeden wniosek: jeśli
choroba naszej cywilizacji – otyłość
– da się leczyć dietą naszych przod-
ków, to prawdopodobnie inne choro-
by również. Postanowiłem więc wy-
próbować działanie takiej diety na so-
bie i swoich pacjentach.
Przedstawię tu własne obserwacje,
o pacjentach powiem osobno.
optymalnik
W połowie marca 1957 r. podczas obiadu oświadczyłem
żonie, że od tej chwili nie jem węglowodanów. O ile w domu
było to łatwe, to w podróży już gorzej. Musiałem oduczyć się
od zwyczajów żywieniowych, na których się wychowałem,
szczególnie porzucić cukier i słodycze.
Mój jadłospis składa się z jednego surowego jajka i szklan-
ki mleka ze śmietaną, na obiad 300 - 400 g tłustego mięsa
z sałatą lub gotowanymi warzywami i deser z tłustego twa-
rogu. Na kolację jadam potrawę mięsną – ok. 200 - 250 g na
zimno lub ciepło i do tego alkohol w ilości 50 - 70 g w przeli-
czeniu na czysty spirytus.
Kiedy zaczynałem tę dietę, byłem zdrowotnie w bezna-
dziejnej formie. Miałem artretyzm palca dłoni, miażdżycę
stawu biodrowego tak bolesną, że uniemożliwiała mi zwykłe
siedzenie przy biurku. Od młodości cierpiałem z powodu ni-
skiego ciśnienia, osłabionej wydajności mięśni, złej postawy
i całkowicie nie nadawałem się do sportu.
Później podczas praktyki zawodowej zauważyłem, że już
po kilku godzinach pracy byłem wykończony fizycznie i psy-
chicznie, drobnostki wyprowadzały mnie z równowagi. Za-
uważyłem także, że szczególnie złe samopoczucie nachodzi-
ło mnie po spożyciu posiłku węglowodanowego.
W końcu prawie codziennie brałem 10 mg Cortone-
Merck (Kortyzon), a nierzadko środki nasenne. Szczególną
dokuczliwością, i to już od wczesnej młodości, była u mnie
migrena. W gimnazjum bałem się, że dopadnie mnie już
na słonecznym podwórzu. W ostatnich latach, przed zmia-
ną diety, z jej powodu przerywałem czasowo wykonywanie
praktyki lekarskiej. Do tego byłem bardzo podatny na infek-
cje i przeziębienia, tak w lecie, jak w zimie, z długimi okre-
sami gorączkowania.
W końcu wpadłem w stan ciągłego psychicznego podnie-
cenia, co może na zewnątrz nie było widoczne. Miałem naj-
rozmaitsze kompleksy, zawsze czegoś się bałem, ciągle spo-
dziewałem się złych wiadomości itd.
Po rozpoczęciu nowej diety nie spodziewałem się oczywi-
ście żadnych spektakularnych rezultatów. Już po kilku tygo-
dniach byłem jednak przyjemnie zdziwiony. Okazało się, że
radykalnie poprawiła się wydajność pracy, mogłem pracować
dłużej i w lepszym nastroju. Uspokoiłem się, przestałem po-
cić, nie nachodziło mnie nagłe bicie serca, znajdowałem czas
i energię na różne hobby.
Z początku straciłem 1,5 kg, ale po kilku miesiącach za-
cząłem tyć, tak że po trzech latach przybyło mi 15 kg. Obec-
nie ważę 79 kg przy 176 cm wzrostu. Kilogramy weszły
w mięśnie i kości, wyściółka tłuszczowa się nie zwiększyła.
Zacząłem z powrotem, po wielu latach przerwy, jeździć na
nartach. W sumie osiągnąłem formę fizyczną, jakiej nie mia-
łem nawet podczas studiów.
Było to uwarunkowane złagodzeniem miażdżycy stawu
biodrowego. Oczywiście odkształcenia stawów nie cofnę-
-sauna
Organizujemy pobyty na dowolną ilość dni. Zapewniamy rodzinną atmos-
ferę - otwartą dla gości kuchnię, także w trakcie przygotowywania posił-
ków i pieczenia chleba. Praktycznych rad udzielają kucharki doświadczo-
ne w przygotowywaniu posiłków optymalnych. Mamy wyżywienie 3-po-
siłkowe dla początkujących i 2-posiłkowe dla zaawansowanych. Istnieje
możliwośćustaleniaindywidualnegosposobużywienia.
15.03-15.04.2004pobyttylko65złodosoby!
tel. (033) 858 74 50, kom: 0 603 952 167
optymalnik
9
Oferujemy :
konsultacje lekarskie, prądy selektywne, naukę prawi-
dłowego stosowania diety optymalnej, masaże i inne
Ośrodek wyposażony jest w:
Ośrodek wyposażony jest w: kryty basen, saunę suchą
i mokrą, solarium i jacuzi, korty kryte i na wolnym po-
wietrzu, parking, plac zabaw dla dzieci
Zapewniamy :
Zakwaterowanie w klimatyzowanych, nowych pokojach
2 i 3 osobowych. Wyżywienie optymalne na bazie wiej-
skich produktów. Turnusy 10-cio dniowe.
Dla emerytów, rencistów oraz dzieci – 5% zniżki
Kontakt telefoniczny :
(0-17) 856-16-81 ; 0-606-161-945; 0-607-706-467
ły się całkowicie i bolą jeszcze dzisiaj
podczas ekstremalnych pozycji, ale już
nie mam bólów samoistnych – bez po-
wodu. Uważam, że jest to spowodo-
wane działaniem anabolicznym diety
niskowęglowodanowej oddziałującej
na kości i uzębienie. Opuściły mnie
poranne bóle krzyża i nie pojawiła
się żadna nowa próchnica, a przed-
tem co pół roku lądowałem u denty-
sty. Węglowodany były co prawda za-
wsze uważane za przyczynę próchni-
cy, ale jest jednak wysoce nieprawdo-
podobne, aby działały tylko lokalnie,
raczej poprzez osłabienie odporności
na działanie agresywnych substancji
w ustach – w samych tkankach zębo-
wych.
Zmniejszyła się u mnie zapadal-
ność na infekcje, zwiększyła nato-
miast odporność skóry na przyjmo-
wanie grzybic, skończyło się wypa-
danie włosów, a przecież widziałem
się już łysolem. Zwróciła moją uwagę
również zmiana karnacji skóry na bar-
dziej oliwkową – taką jaką opisywa-
no u dzikich. Równocześnie moje mi-
greny stały się mniej dokuczliwe. Za-
cząłem lepiej znosić kawę i pijałem jej
więcej, co jednak pogorszyło mój stan
w drugim półroczu. Po odstawieniu
kawy i zwiększeniu uprawiania sportu
znowu nastąpiła poprawa, ale jednak
nie na tyle, abym całkowicie odstawił
tabletki. W sumie jestem z przejścia
na dietę niskowęglowodanową bardzo
zadowolony. Poprawiło się moje zdro-
wie, wydajność pracy i samopoczucie,
tak że nawet nie myślę, aby kiedykol-
wiek powrócić do „normalnego” od-
żywiania.
Naturalnie można mnie spytać, czy
nie obawiam się negatywnych skut-
ków takiego „jednostronnego” odży-
wiania, w szczególności arterioskle-
rozy? Póki co, nic o tym nie świad-
czy. Badania krwi i moczu po 3 la-
tach diety wskazują, że wszystko jest
w normie. Przy tym trzeba zauważyć,
że statystyki dowodzące szkodliwo-
ści spożycia tłuszczów zwierzęcych na
miażdżycę pochodzą od społeczeństw
spożywających również dużo węglo-
wodanów. Badań na ludziach żywią-
cych się bez węglowodanów brak.
Poza tym nie sądzę, aby żywienie, tak
korzystnie wpływające na wiele dole-
gliwości, miało szkodzić na cokolwiek
innego.
W międzyczasie odniosłem sukce-
sy w zwalczaniu impotencji oraz wcze-
snych przypadków stwardnienia roz-
sianego. Dlatego wierzę, że to nadmiar
węglowodanów prowadzi to miażdży-
cy, tym bardziej że już Wassermann,
Hausberger, Drury i inni dowiedli, że
wywołany przez węglowodany nad-
miar insuliny prowadzi nie tylko do
gromadzenia się tłuszczu w niefizjo-
logicznych miejscach i ściankach na-
czyniowych. Świadczą o tym także
doświadczenia na kurach, które w na-
turze karmią się podobnie jak ludzie,
przeważnie zwierzętami (ślimaki, ro-
baki, owady) z dodatkiem naziemnych
części roślin, zawierającymi frukto-
zę. Ziarno w żywieniu kur hodowla-
nych pochodzi zaś z rolnictwa. Te wę-
glowodany są więc dla kur, podobnie
jak dla ludzi, niefizjologiczne. Wraz
z wiekiem kury zapadają powszech-
nie na arteriosklerozę, z punktu wi-
dzenia anatomicznego, fizjologiczne-
go i biochemicznego bardzo podobną
do ludzkiej. Jednak kiedy przez 2 lata
eksperymentalnie karmiono kury
tłuszczem wołowym bez węglowoda-
nów, wykazywały znacznie niższy po-
ziom cholesterolu i odpowiednio niż-
szą miażdżycę.
Sednem mojej teorii jest pogląd, że
ludzka natura od czasu odkrycia rol-
nictwa i wprowadzenia węglowoda-
nów do diety zmieniła się w niewiel-
kim stopniu i dotychczas nie nastąpiło
dostosowanie się naszych organizmów
do skrobi i cukrów. Takie dostosowa-
nie w wąskim znaczeniu mogłoby do-
prowadzić jedynie do zmiany poje-
dynczego organizmu, ale nie do prze-
kształcenia całej populacji, a to jest
właśnie potrzebne, aby organizmy do-
stosowały się do radykalnie zasadni-
czo zmienionych proporcji żywienio-
wych. Takie dopasowanie może nastą-
pić przez mutację i selekcję, przynajm-
niej według dzisiaj przyjętych norm.
Podczas gdy człowiek żył przedtem
w małych grupach i rodzinach, mu-
tacje bardzo szybko się przyjmowały
albo były odrzucane, to dzisiejsza lud-
ność, przynajmniej wewnątrz danej
rasy, stała się rodziną wielomiliono-
wą, w której większość pojawiających
się mutacji zanika. Poza tym, jeśli cho-
dzi o choroby cywilizacyjne, to zazwy-
czaj pojawiają się dopiero w późnym
wieku, w niewielkim więc tylko stop-
niu mogą wpływać na potomstwo. To,
plus hamowanie selekcji przez cywi-
lizację i przedsięwzięcia socjalne, po-
10
optymalnik
zwala przypuszczać, że dzisiejszy człowiek, z punktu widze-
nia swoich narządów, zasadniczo odpowiada temu człowie-
kowi, który żył w czasach odkrycia węglowodanów. Tak więc
jego natura odpowiada w dalszym ciągu naturze myśliwych
i zbieraczy. To oczywiście nie oznacza, że jakieś dopasowanie
cech dziedzicznych – od 2 do 3 tysięcy lat w Europie, na Bli-
skim Wschodzie od ośmiu, a we wschodniej Azji od 15 tysię-
cy lat – do zwiększonego spożycia węglowodanów nie nastę-
puje. Każdy z nas zna pojedynczych ludzi, którzy w zdrowiu
osiągają późny wiek. Jednak akurat Europejczycy poszli naj-
później w tym kierunku.
I dlatego przy diecie węglowodanowej – szczególnie war-
stwy biedniejsze – muszą płacić znacznym uszczerbkiem
zdrowia.
Jeżeli ten punkt widzenia okaże się prawidłowy, trzeba
będzie podjąć szybkie działania – zamiast czekać, aż ludność
Europy poprzez mutacje, selekcje w ciągu najbliższych stu
tysięcy lat posiądzie dostateczną odporność na węglowoda-
ny. Można zastąpić węglowodany, przynajmniej częściowo,
zwierzęcymi nośnikami energii (tłuszczem).
Podsumowanie:
Odżywianie niskowęglowodanowe nie doprowadziło
mnie przez te cztery lata nie tylko do żadnego uszczerbku
na zdrowiu, ale przeciwnie, do zauważalnego podniesienia
ogólnego samopoczucia, cofnięcia się dolegliwości miażdży-
cowych, zlikwidowania hypotonii (osłabienia) mięśniowego.
Podniosła się kondycja fizyczna i psychiczna.
Powstał obraz człowieka, który wliczając w to praprzod-
ków przedludzkich, wiele milionów lat żył niemal wyłącznie
z łowów, a więc z tłuszczu i białka zwierzęcego, i który do
wprowadzonych w wyniku nowożytnej rewolucji rolnej wę-
glowodanów nie potrafił się dostatecznie dostosować. A tak-
że, że większość chorób „cywilizacyjnych” uwarunkowane
jest zjadaniem zbyt dużej ilości węglowodanów.
Badanie z 10 II 1961 (po 3 latach diety).
Lipidy ogółem 847 mg%
Tłuszcz neutralny 288 mg%
Cholesterol ogólny 251 mg%
Cholesterol wolny 89 mg%
Cholesterol esterowy 162 mg%
Fosfor lipidowy 7,8 mg%
Liczba jodowa lipidów surowicy 78
Iloraz cholesterol : fosfaty 1,29
ARKADIASzczyrk
Zapraszamynaturnusy
rekreacyjno-wypoczynkowe
dlaosóbstosujących
żywienieoptymalne
wgzasaddoktora
JanaKwaśniewskiego.
Tylko9kameralnych2-osobowychpokoi!
Zwczasówmogąskorzystaćtylkoosoby
zaawansowane żywieniu ptymalnym ie
w
o
n
korzystającezopiekimedycznej.
Na yczenie a odatkową płatą ożliwe ą:
ż
zd
o
m
s
Konsultacjelekarskie,prądyselektywne,
badaniaOberonem”,spotkaniazlekarzem
orazzestarszymdoradcążywienia
optymalnego.
-żywienieoptymalne
-zajęciaruchowo-rakreacyjnem.in.
pieszewędrówki,joga,TAO
-profesjonalnakosmetykatwarzym.in.
zabieg–masaż-pozytywnaenergia
firmyERIS,firmyTHALGO
-masażciałaklasycznylubodchudzający
-masażmisamitybetańskimi
Programpobytuopracowanyprzez
specjalistówrehabilitacjiirekreacji.
Woferciecenowej:
Cenyturnusów
zzabiegami(ibezzabiegów):
7-dniowy40(560)zł/osobę
10-dniowy1200(00)zł/osobę
14-dniowy160(1200)zł/osobę
Dodatkowoproponujemy:
-indywidualneprogramyzabiegów
-modelowaniesylwetki
-elektrostymulacje
Dr med. hab. Wolfgang Lutz
n
-jaskiniasolno-jodowa
-basen,sauna,kuligi,naukajazdyna
nartach,ogniska,jazdakonna,siłownia
Oferujemy przedaż ublikacji ptymalnych.
s
p
o
Wpobliżuośrodka:
Z niemieckiego przełożył
Ryszard Kaden
Zapewniamykameralną,domową
atmosferę.
Wszystkichinformacjiudzielipaństwurecepcjawgodzinach::0020:00
Zapraszamy
optymalnik
11
Powyższy artykuł jest fragmentem miesięcznika
Dziękujemy za jego przeczytanie. Jeśli interesuje Cię poruszana przez nas
tematyka, zachęcamy do zakupu naszego pisma. Szczegóły dotyczące tego,
gdzie można zakupić Optymalnik dostępne są na stronie internetowej:
www.GazetaOptymalnik.pl
Oglądany plik jest elektronicznie zabezpieczony przed drukiem.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin